Dzisiaj "zgrzeszyłam".Poszłam na wagary. Lecz mam coś na swoją obronę. Nie były one zaplanowane. Usprawiedliwia mnie to chodź trochę ?Wsiadłam do tramwaju , który nie prowadził do szkoły lecz do mojego chłopaka.Łatwo je pomylić jadą tą samą drogą , dopiero później orientujesz się jak skręca,a ja byłam zaczytana w książce "Dziady" bo strawić ją mogę tylko i wyłącznie w czasie podróży tramwajem , lub czekanie na tramwaj.Padał deszcz , więc wisząc na domofonie w końcu obudziłam chłopaka i wpuścił mnie,a że ten nie kulturalny od razu wrócił do łóżka "proponując" połóż się 5 minutek ja zaraz wstaje. To co zrobiłam ? Zasnęłam.Ten okazało się ,że nie mógł zasnąć , bo się rozbudził i łobuz mnie natomiast nie obudził.Więc zamiast do siebie poszłam na chwilkę na uniwersytet z nim po jakiś wpis. Gdy wróciłam do domu , zaczęłam robić zadanie domowe. Kurdę dowiedziałam się międzyczasie ,że jestem debilem kompletnym z matmy(wcześniej tez to wiedziałam,ale teraz to już uświadomiłam sobie,że nie ma dla mnie ratunku) ucząc się z korepetytorką w sobotę i niedzielę matmy dostałam piękną jedynkę. a oczywiście byłam w pełni przekonana ,że dostane 2-3 , bo zrobiłam 3 zadania "dobrze"- jak się dzisiaj okazało zajebiście dobrze .Ale na pociechę wybrałam się na spacer z koleżanką .Oh jak było pięknie i cudownie do czasu kiedy deszcz postanowił ,że nas umyje. Tak to już jest z tą jesienią . Stwierdziłam ,ze jesień to faktycznie fajna pora roku,ale tylko i wyłącznie gdy jest słońce, bo te liście wtedy się tak pięknie mienią i jest tak kolorowo, żółto-pomarańczowo-czerwono. Wystarczy zaś by spadł deszcz i było pochmurno,a wszystko wydaje się takie szaro-depresyjnie.
http://www.youtube.com/watch?v=BHBWlJg4uGY&feature=related
piosenka na jesienny wieczór z kalafiorem i niemieckim. To takie fajne uczucie.Wręcz fejmowe.
Estera.(wstawienie tego zdjęcia, graniczyło z cudem, że się na to dziewczyna zgodzi,ale dałam radę namówić ją)
Zdjęcie pt: Ewa użyła złego trybu,ruszyła ręką. Zdjęcie miało ukazywać odrę z statkiem w nocnej perspektywie,a wyszło .. to co wyszło ;)
Kanapeczki<3
Wały Chrobrego-11.10.2011(dzisiejszy wieczór dokładnie ;P )
Widok z 10piętrowego wieżowca mojej babci.
No to spadam ;)
Bardzo ciekawie piszesz :) Ja Ci usprawiedliwiam wagary :D Pozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili ;) Laura
OdpowiedzUsuńPrześwietne zdjęcia! ;))
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię serdecznie (i wszystkich, którzy mają ochotę ;) do udziału w konkursie na moim blogu- do wygrania BONY NA BUTY ze sklepu Merg.pl! :)
Technologię Żywności i Żywienie Człowieka ;) ale właściwie na każdych studiach, które są techniczne, jest bardzo trudna matematyka :/
OdpowiedzUsuńHymm... z natury też mam rude- te jest farbowany ale już mi się trochę zmył więc farbowano- niefarbowane :D Również obserwuję :)
OdpowiedzUsuńpodzielam twoją opinię:)
OdpowiedzUsuńa te kanapeczki wyglądają smakowicie ^^
Śliczne zdjęcia. : )
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam. Dasz radę z tą matmą. Wiem, co mówię. Sama nie byłam ( fe, nie jestem ) orłem! Jedyneczkę poprawisz na trójeczke, potem pobierasz same dwójeczki i będzie git! :) Nie łap załamki, będzie dobrze. Co do 'Dziadów', to gwarantuję Ci, że będziesz miała okazję przeczytać gorsze książki...
OdpowiedzUsuńOj nieładnie, nieładnie, wagaary! Szczęściara, że masz kochającego chłopaka :).
OdpowiedzUsuńbardzo fajne zdjęcia :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Super zdjęcia ! :] :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam :]
http://rubbiv-style.blogspot.com/
a dziękuję Ci bardzo ;**
OdpowiedzUsuńkurczę, jesteś strasznie ciekawą osobą, na pewno będę tu często zaglądać :))
www.soveir.blogspot.com
buziakii! Sov.